W ten piękny marcowy poranek, zamiast spać po nocnej zmianie w pracy, zabrałam się za pisanie.Zdążyłam już obskoczyć blogi wszystkich scrapowych sklepików, obejrzałam papierów bez liku i po raz setny przyjrzałam się maszynce Sizzix Big Shot oraz najnowszym wykrojnikom. Muszę ja mieć już po zlocie w Łodzi, po prostu muszę....Tymczasem kaska jest zbierana a w kwietniu "witaj maszynko kochana" !
Chwilowo muszę sobie radzić bez niej ale chęć jej posiadania silnie napędza mnie do działania.
Ostatnio udało mi się znaleźć czas na stworzenie małego cudeńka z papierów w których zakochałam się na zlocie w Wa- wie i od razu stałam się ich szczęśliwą posiadaczką.
Moje wcześniej już wspominane Santoro London-Mirabelle- papier i dodatki z tej samej kolekcji ozdobiły własnoręcznie zrobione pudełeczko, które skrywa uroczą kartkę sztalugową.Piękny prezent- jeszcze nie wiem w czyje trafi ręce ale najpierw zobaczcie sami jak wygląda.
Data na zdjęciu dalej nie zmieniona:(
No same powiedzcie- czy te papiery nie są piękne ???Po raz pierwszy moja praca weźmie udział w wyzwaniu, znalazłam coś dla niej. Wyzwanie sklepiku
NA STRYCHU-ręcznie robione pudełka i torebki.
http://blog.na-strychu.pl/2014/02/wyzwanie-recznie-robione-pudelka-i-torebki/
Pudełeczko -leć w świat,może przytrafi Ci się wygrana a to jeszcze silniej napędza do działania :)
Poleci jeśli uda mi się je zgłosić na to wyzwanie- za chwilę się okaże kochane.
Pozdrawiam Was razem z uroczą Mirabelle
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz